
O czym jest
ta książka?
ILUZJA
MANIPULACJA
DORASTANIE
POSZUKIWANIE SIEBIE
Czarny Kapturek
Dzieje baśni nigdy nie były jedynie historią literatury dziecięcej. Od wielu setek lat baśniowe opowieści tworzono i tworzy się nadal także z myślą o dorosłych. Opowiadane wciąż na nowo, od zawsze odzwierciedlały rozmaite zjawiska i problemy społeczne – zarówno te, które skłonni jesteśmy uznać za uniwersalne, jak i te charakterystyczne dla określonego miejsca i czasu. Dlatego istnieje tak wiele wersji i interpretacji Czerwonego Kapturka – baśni spopularyzowanej w XVII wieku przez Perraulta (topos dziewczyny spotykającej w lesie wilka pojawiał się w formach oralnych i pisanych dużo wcześniej) i powracającej w rozmaitych wariantach w kolejnych stuleciach.
Karolina Grabarczyk wraz z Niką Jaworowską-Duchlińską sięgają do baśniowej tradycji, by opowiedzieć historię uniwersalną, a jednocześnie przejmująco aktualną. To opowieść o trudnych, nieraz toksycznych relacjach – opartych na bezrefleksyjnym, obojętnym powtarzaniu utartych schematów – w które my, kobiety, jesteśmy mimowolnie uwikłane: między babką a matką, matką a córką, i tak w nieskończoność; o relacjach, które mają swoje konsekwencje.
Niczym Gabriela Mistral, Angela Carter czy Tanith Lee Autorki zwracają baśń dorosłym – ale też tym dorastającym – kobietom. Opowieść snuta w drugiej osobie liczby pojedynczej staje się bardzo osobistą rozmową z każdą z czytelniczek. I dlatego jest tyle Czerwonych – i Czarnych! – Kapturków, ile jest nas, poznających nową wersję tej starej historii.
dr Weronika Kostecka
badaczka literatury dziecięcej
i młodzieżowej oraz baśni

Wilkowi wystarczy,
że spotka cię raz...
Nie możesz uwierzyć, że ta zaniedbana kobieta o niewidzącym spojrzeniu to Twoja matka.
Patrzysz w lustro i odkrywasz, że masz jej oczy (…)
Od lat chodzisz do domu babki przez ciemny las. Od lat wybierasz tę samą ścieżkę,
żeby nie zabłądzić. I zawsze masz na sobie czerwony kapturek (…)
Babka skrzypi i jęczy jak nienaoliwione drzwi, do których się upodobniła,
bo nie ma do kogo. Ani psa, ani kota (…)
Wilk patrzy łagodnie w Twoją roześmianą twarz. Tylko dlaczego odsłania kły?
fragmenty tekstu „Czarny Kapturek"

Fragment wstępu
Dziś już wiem, że czerwień peleryny jest umowna. Że Kapturek równie dobrze
mógłby być chłopcem. Że Wilk najczęściej nie jest obcy.
Jestem matką i czuję, że spoczywa na mnie duża odpowiedzialność. Chcę chronić moje dziecko: przed wilkiem, lasem, nieświadomością…
A może nawet przed babcią, przekonaną, że ona wie lepiej.
fragment tekstu „Je suis Le Petit Chaperon rouge. Tak. #metoo”
Joanna Piekarska
Muzeum Czerwonego Kapturka
Recenzje książki
Czy Strachy są wieczne?
Nigdy mi się nie zdawało, by zło nadchodziło z lasu. Zło mieszka w głowie, mojej czy innej. Tam się rodzi i czasem się z nim walczy, a czasem ono zabiera nas sobie. Bajki pozwalają oswoić zło, ale czy zło należy oswajać? Czy barwy czarna, czerwona i biała rozdzielają wszystkie złe i dobre strachy?
Bo Strachy bywają też dobre. Nie bez powodu są częścią ewolucji. Nie bez powodu mamy je wdrukowane. Oswajanie zła przez bajki. Tak, to było potrzebne, ale czy nie minęliśmy już tego punktu w życiu i w świecie? Może należy teraz pisać i myśleć o szarościach? Stanach pośrednich? Dopiero gdy o nich pomyślimy i je zaakceptujemy, być może wejdziemy za cienką czerwoną linię i podzielimy sobie świat na biel, czerń i czerwień, a potem… czy to wszystko zamażemy? Stworzymy coś, co będzie wspólne, wielokolorowe i w wielu odcieniach? Tak sobie myślałam o kolorach, czytając Czarnego Kapturka, bardzo czarnego Kapturka.
Manula Kalicka
pisarka
To pisane prozą poetycką przejmujące wyznanie i zapis procesu zmiany. W tej niejednoznacznej, wieloaspektowej opowieści odwrócenie porządku dramaturgicznego klasycznej bajki o „Czerwonym Kapturku” jest w istocie zaproszeniem czytelnika do niezwykłej podróży. Będzie to podróż w głąb własnej jednostkowej pamięci i wszerz fantazji. Hipnotyczne, sugestywne ilustracje staną się w tej interpretacyjnej wyprawie strażnikami i multiplikatorami czytelniczego doświadczenia: skargi, rewolty obalającej autorytety, ucieczki z kulturowego, przekazywanego z pokolenia na pokolenie zniewolenia. Pozwolą dotrzeć do granic rodzącej się podmiotowości. To opowieść, z której zaczerpniemy tym więcej, im głębiej pozwolimy sobie się w niej zanurzyć. Z ufnością i czytelniczą odwagą.
Joanna Fabicka
pisarka, scenarzystka
Boleśnie konkretna baśń. Horror? Przypowieść?
Wizualnie oszałamiająca opowieść o traumie, której nic nie koi zasługuje na Waszą uwagę.
Jarosław Kamiński
pisarz
Hipnotyzująca i intrygująca, ale też dotykająca czułych strun. Zaskakująca, choć zarazem dziwnie znajoma. Będąca ostrzeżeniem i pokusą jednocześnie. Raz przeczytana i obejrzana, ta baśń nie pozwoli o sobie zapomnieć. Będzie prowokować – do przyjrzenia się swojej ścieżce przez las (ale czy rzeczywiście swojej?), do prób zrzucenia czerwonej peleryny (czy to w ogóle możliwe?), i to jeszcze zanim jej kolor wyblaknie, do rozliczenia się z wilkiem (o ile on jeszcze nie rozliczył się z nami). Dwie narracje: tekstowa i wizualna tworzą frapującą historię, która każe czytelniczkom i czytelnikom samodzielnie uzupełnić to, co niedopowiedziane. To opowieść-paradoks: choć mówi o odwiecznie reprodukowanych schematach i zastygłych figurach, ma tyle wersji, ile osób się z nią zapozna.
dr Weronika Kostecka
wykłada literaturę popularną, dziecięcą i młodzieżową
oraz kulturową historię baśni na Uniwersytecie Warszawskim
Najbardziej lubię historie, które są jak pudełko, w którym ukryte jest pudełko, w którym ukryte jest pudełko… Takie są bajki, taki jest Czarny Kapturek Karoliny Grabarczyk i Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej.
Ileż rzeczy przychodzi mi do głowy po lekturze tej pięknej, niepokojącej książki!
(…) kolejny raz dociera do mnie, że świat mężczyzn ma prostszą konstrukcję. Widać to w bajkach: jeśli pojawia się syn, to ma naprzeciwko siebie tylko ojca, z którym rywalizuje albo którego ratuje. Między kobietami jest inaczej: przed córką stoi matka, dalej – babka (jeśli tej ostatniej nie ma – zawsze się przypałęta jakaś wiedźma, zła albo dobra, albo jedno i drugie na raz). Te trzy łączy plątanina miłosno-nienawistnych więzi. Nie ma w tym nic dziwnego: na kobietach spoczywa więcej zadań, więcej mają ról do spełnienia, przyjęcie jednej odbywa się zawsze kosztem poprzedniej, a z tego wynika poczucie straty. Każda z nas, niezależnie od tego, czy urodzi córkę, czy nie, będzie nosić w sobie i matkę, i babkę, i wnuczkę. A mężczyzna? Jest ojcem lub synem. Rola dziadka miesza się z rolą ojca, tymczasem u kobiet to jest wyraźnie rozgraniczone – być może dlatego, że między kolejnymi etapami przebiega wyraźna granica krwi (nie ma – już jest – znowu nie ma).
To wszystko czytam między wierszami bajki, którą tak pięknie opowiedziała po swojemu Karolina Grabarczyk (…) Tu przeczytasz cały tekst
Justyna Bednarek
pisarka, dziennikarka
Pierwsze podejście do „Czarnego kapturka" było niepokojącym, wręcz gorzkim doświadczeniem. Niepozorny tytuł zdaje się zapowiadać kolejną już przeróbkę znanej baśni, lecz autorki nie idą utartymi ścieżkami i zabierają czytelnika w podróż w głąb lasu, w głąb siebie. Odwaga Karoliny i Niki budzi podziw, niełatwo stworzyć bowiem książkę, której lektura – zarówno tekstu, jak i ilustracji – nie należy do najprzyjemniejszych. Chciałbym jednak, aby moje słowa nie były odebrane jako krytyka, a raczej ostrzeżenie i zarazem zaproszenie, by sięgnąć po to odważne i trudne dzieło. „Czarny kapturek" z pewnością nie spodoba się wszystkim, ale nielicznym, którzy po niego sięgną zapewni chwilę głębokiej refleksji, tak rzadkiej w obliczu licznych książek obrazkowych, przeznaczonych „i dla dzieci i dla dorosłych", które „uczą i bawią", do tego są piękne, mądre i nie wiadomo co jeszcze... Jak się okazuje, czerwony to tylko kolor, a kapturek to tylko przykrywka – pełną niedopowiedzeń opowieść łatwo odnieść do własnego życia. To na pewno wielka zaleta „Czarnego kapturka", choć lektura – jak już wspomniałem – jest raczej nieprzyjemna. Promyk nadziei nieść może zakończenie, choć jest to słodko-gorzki finał. Podobnie jak w życiu, tak i w książce Niki i Karoliny nie ma happy endu, co czyni z niej bardzo dojrzałą opowieść skierowaną do równie dojrzałych odbiorców. Podsumowując: bolało, jak czytałem, ale taki ból też jest czasem potrzebny!
Krzysztof Rybak
badacz literatury dziecięcej z Uniwersytetu Warszawskiego

Autorki
EXLIBRISY
Do pierwszych 50. zamówionych książek dołączamy niepowtarzalny EXLIBRIS wykonany ręcznie w limitowanym nakładzie przez autorkę ilustracji do Czarnego Kapturka - Nikę Jaworowską-Duchlińską.
- format pocztówki (105 × 150 mm)
- papier akwarelowy KOH-I-NOOR, 220 g/m2
- pole odbitki 75 × 75 mm
- numerowane od 1 do 50
- napis akrylem „Czarny Kapturek”
Niepowtarzalne,
bo każda odbitka jest wykonana ręcznie przez autorkę ilustracji!